Zaczęło się od kawy mrożonej. Oczywiście nie zabrakło troski o wykończonego chodzeniem po sklepach pieska....Ale nie o tym chciałam napisać.Pijąc sobie spokojnie kawę nagle zaczęlam dostrzegać wplecione wszędzie kolory...Jak kolorowe nitki w pieknej sukience....i poszłam tym tropem...
Jak widac codzienność może być bardzo kolorowa i radosna....jeśli tylko chce się to dostrzec.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz